Za każdym razem jak szyję albo kupuję sobie nową torbę (przepastną oczywiście) to obiecuję, że w tej to już na pewno będę miała porządek i znajdzie się tam tylko to czego potrzebuję. Niestety kiepsko przychodzi mi dotrzymanie sobie tej obietnicy. Z dnia na dzień, torba staje się cięższa, bo z każdym wyjściem z dziećmi dorzucam tam kilka rzeczy, które na pewno się przydadzą 😉 Już od dłuższego czasu myślałam o uszyciu sobie małej torebki do torebki. Na czym to miało polegać? Mała torebka miała zawierać dokumenty, portfel i telefon. W sytuacji gdy chciałam gdzieś na szybko wyskoczyć np. do pobliskiego sklepu albo po chłopaków do przedszkola, to mogłam zabrać tylko tą poręczną torebkę, a nie olbrzymią i ciężką torbę bez dna. Na dodatek nie musiałabym nic przepakowywać z torby do torby, co wiąże się z ryzykiem, że któregoś dnia po prostu mogłabym zapomnieć przełożyć te najważniejsze rzeczy.
Szykuję kolejną letnią stylizację i stwierdziłam, że to dobry moment na uszycie takiej małej torebki 😉 Kolory dobrałam do sukienki, która notabene jeszcze się szyję. Tak mnie wymęczyła jej górna część, że nie jestem w stanie zebrać się żeby ją skończyć 😉 No ale torebkę już uszyłam…żeby nie było 😀
Zdecydowałam się na washpapę w chabrowym kolorze. W środku jest bawełniana podszewka.
Wykrój opracowałam sama i w sumie podoba mi się jej forma. Jest niewielka, zgrabna a dzięki dwóm małym zaszewkom w dolnej części, jest tam szersza niż w górnej.
Pasek jest zrobiony z taśmy nośnej i washpapy. Zrobiłam dużą regulację paska, a to wszystko po to, aby móc nosić torebkę w pasie.
Możemy ją więc zakładać normalnie jak torebkę na ramię lub jak nerkę. Pasek jest dosyć wąski, więc można go zahaczyć o szlufki w spodniach. Ciekawa jestem jak torebka będzie spisywać się w takiej roli.
A tak wygląda w klasycznym zawieszeniu:
Mam nadzieję, że już niedługo skończę swoją sukienkę i będę mogła pokazać całą stylizację. Gorzej będzie gdy okaże się, że torebka nie pasuje 😀 Drugiej szyć nie planuję ;P
Cześć,
Kolor jak marzenie. Ostatnio też uszylam praktyczną torebkę, która ma podszewke w dokładnie tym samym kolorze. I rzeczywiście, jakoś te kupne torebki nie są tak praktyczne jak uszyte przez samego siebie.
Pozdrawiam,
Kasia
Dziękuję Kasiu 🙂 Te swojej roboty są praktyczniejsze bo wiemy czego dokładnie potrzebujemy 😉
pozdrawiam E.
Alez Ty to sobie sprytnie obmyśliłaś ! 😀 Nereczko – torebka ! 🙂 Super.
A powiem Ci jak Ty szyjesz sukienki do torebek, to ja mam podobnie. Czasem też szyję do butów i innych akcesoriów 😉 Szyciomaniaczki nie pojmieeeesz 😉
Dzięki Natalko! 🙂 Powiem Ci, że ja raczej szyję torebki żeby dopełnić stylizację. Jednak pomysł na sukienkę jest pierwszy. W głowie układam sobie jak to ma wszystko wyglądać, czego mi brakuje i biorę się za kompletowanie rzeczy 🙂 Ale fakt, szyciomaniaczki nie zrozumiesz 😉 Po poście z szydełkową torebką moja koleżanka dziwiła się że mi się chciało ją robić specjalnie do tej sukienki 😀 Pewnie że mi się chciało! 😀