Nie wydaje Wam się że szycie bywa ryzykowne? Jeżeli kupujemy gotową rzecz, możemy ją przymierzyć i zobaczyć czy dobrze leży, czy dobrze się w niej czujemy. W przypadku szycia nie ma o tym mowy. Oczywiście mam na myśli sytuacje, gdy szyjemy coś zupełnie nowego, czego nigdy wcześniej nie mieliśmy i nie nosiliśmy. Mieliście przypadki kiedy wykonany przez Was projekt okazał się klapą, bo zupełnie do Was nie pasował? Albo w trakcie szycia zmienialiście w znacznym stopniu projekt, żeby dopasować go do formy, w której czujecie się komfortowo. Ja właśnie tak miałam z tą sukienką. Zacznijmy od początku 🙂
Sukienkę szyłam na wesele mojego brata. Zwykle o czyimś ślubie wiemy z wyprzedzeniem. O ślubie brata, wiemy z baaardzo dużym wyprzedzeniem 😉 Tak też było w moim przypadku. O sukience myślałam już rok wcześniej, ale koncepcja ciągle się zmieniała. W pewnym momencie czas zaczął tak szybko płynąć, a ja jeszcze miałam do zrobienia inne projekty. Koniec końców, sukienkę szyłam na tydzień przed weselem. To był ostatni raz, gdy zostawiłam sobie taki ważny projekt na ostatnią chwilę.
Projekt sukienki był zupełnie inny niż obecny efekt końcowy. Niestety w mój projekt wkradło się ryzyko, o którym pisałam na początku. Tak naprawdę sukienka miała składać się z dwóch sukienek: jedna z nich to miała być mini bez rękawów i ramiączek, a na niej miała być tiulowa sukienka z bufiastymi rękawami i ze stójką oraz z falbanami. Podczas przymiarek okazało się, że w tych falbankach tiulowych wyglądałam jak w firankach 🙁 W związku z tym na szybko musiałam zmieniać koncepcję na taką jaką widzicie na zdjęciach.
Sukienkę bez ramiączek miałam już uszytą: wszyłam zamek z boku i obłożenia. Nie miałam więcej materiału, aby zacząć szyć od nowa. Przed oczami pojawił mi się wielki znak zapytania: jak do sukienki bez podkroju pach wszyć teraz rękawy?? Nie wspomnę już o niecenzuralnych słowach jakie nasuwały mi się na usta, gdy myślałam o wypruwaniu zamka i obłożeń. Zaczęło się prucie i kombinowanie.
Dosztukowałam gdzieniegdzie elementy, żeby złapać rękaw z sukienką 😉 Tył podzieliłam na dwie części, a z każdej z nich zrobiłam nieregularne zakładki.
Bufiaste rękawy i stójka przetrwały z pierwotnego projektu i podobają mi się do dzisiaj.
W sumie cała sukienka wyszła całkiem ciekawa, ale tak naprawdę powinna być prototypem do wersji ostatecznej. Tkanina z której ją uszyłam bardzo mocno się gniecie i rozciąga. Gdybym miała ją szyć po raz drugi, to zdecydowanie użyłam bardziej stabilnego materiału.
No cóż, człowiek uczy się na błędach, a Wy uczcie się na moim. Nigdy nie zostawiajcie na ostatnią chwilę przygotowania kreacji na ważną okazję. Absolutnie Wam tego nie życzę, ale Wasz własny projekt może zaskoczyć Was samych 😉
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Posty powiązane
Bajka o rycerzu i smoku
17 lutZakochana w arbuzowej bluzie
27 styKażdy inny
15 czePaski zawsze dobre są na lato
13 czeSpódnica midi z pianki
18 czeDrugie życie męskiej koszuli
06 czeOłówkowa z ekoskóry
27 sieKolejna maxi w paski
18 lipWiskozowa bluzka ze stójką
20 marKolorowa bluza
26 czeSiostrzane sukienki w wilki
16 lutBluza z dziurami
07 styWeekend pełen wrażeń
29 majSzyfonowa maxi
03 wrzBuldożki dla dorosłych?
13 marTenisowa stylizacja w stylu retro
06 kw.Letnia sukienka w kwiatki
16 lipDla najstarszego z małych cyklistów
25 majNa randkę z mężem
28 lipDwoi mi się w oczach
09 marKlasyka w moim wykonaniu
25 kw.Pepitka na bis
07 gruOcieplacze
11 styCoś dla mnie
20 lisArbuzowe szaleństwo
11 lutŚliwka z kominem
06 lisDziecięce marzenia
02 paźDamska koszula na wymiary własne
12 lisKobieta zmienną jest
24 marEksperyment czyli spódnico-spodnie po raz pierwszy
22 kw.Ulubiona dzianinowa sukienka maxi
10 wrzPrzegląd szafy na wyjeździe
07 majA to na bal przebierańców?
25 lutI don’t sleep I dream
25 lisWiosna, ach to ty
27 stySpódnica ołówkowa i złota torebka
28 stySzara bluza nie musi być nudna
09 kw.Trójkąty i kwadraty
04 gruDresowe jeansy
14 styDresówka na romantyczną kolację?
12 kw.Miśki i pingwiny
17 gruKurtka 2 w 1
08 wrzDziewczęce bluzy
29 gruWarto szyć!
29 lisMęska rzecz
25 marJaka jest wartość szycia?
10 gruPingwinkowy dres
22 styZestaw z tkaniny konopnej
06 lipLniany zestaw: cocoon top i asymetryczna spódnica
19 sieKaktusy na konkurs
03 wrzMój Pidżamers
17 styBaggy z misiami
20 styDziewczyńskie uszytki
25 styNowy projekt – nowa rola
07 lipSukienka z dzianiny – tutorial- szycie krok po kroku
30 lipZestaw rodzinny
08 lutMiły mały miś
12 lisMotywy kwiatowe
01 czeBluza z asymetrycznym zamkiem
28 lutMała zielona
02 lipPandy atakują!
02 lutBluzy na męskie wypady w góry
17 majDrugie życie taśmy centymetrowej
23 czeZielone wolanty
18 kw.Musztardowy trójkąt
07 styMatka egoistka
27 kw.Jeansy dla bliźniaków
30 lisBluza z komino – kapturem
04 majPłaszcz w kratkę i magentowa torba
03 gruSukienka z dresówki i a’ la t-shirty
10 gruBluza softshellowa
13 czeKosmiczna piżamka
22 paźLetni lniany zestaw
13 sieLetnia pidżama
19 czeKolorowy jeans
29 lisDrugie życie męskiej koszuli #2
28 majNie taki diabeł straszny…
22 czeSukienka/tunika/bluza
15 lutBluzka z Ottobre design kids – tutorial
15 paźZimowy płaszcz w kolorze butelkowej zieleni
11 lutInwencja Twórcza – pracownia i akademia szycia
25 marŚwiąteczne sweterki
04 paźLniana sukienka z połyskiem
05 czeBomberka na dwa sposoby
08 marDresówka na Święta
13 gruStrzałki na butelkowej zieleni
08 styJak uszyć sukienkę z odkrytymi plecami – tutorial
01 siePodsumowanie 2018 roku
31 gruZłapałam Pikachu!
11 paźMaxi w paski
09 lipBuldożek w okularach
15 marNiby takie same a jednak trochę inne
23 lutSpodnie na zamówienie pierworodnego
21 paźSukienka, która jest 2- częściowym zestawem
06 sieRomantyczna „ciotka Klotka” ;)
30 kw.Moje sposoby wykańczania t-shirtów
31 sieBikini z odzysku
18 sieMoje pierwsze falbanki
29 marNa Nowy Rok
01 styPrzygotowania do września
11 sieProblematyczna kieszeń… a może opis uszycia?
03 sieWszyscy mają metki. Mam i ja!
08 lutNowa odsłona wilków
30 marSpodnie w kantkę
13 marSpódnica z frędzlami
24 styPodsumowanie roku 2017
31 gruCo zrobić z materiałowych resztek – czyli zero waste w szyciu
29 paźPastelowa sukienka z dzianiny w liście
29 marMęskie szycie
21 majPerypetie z ortalionem – szycie kurtki z podszewką
24 wrzWymarzona kurtka w wielką pepitkę
21 stySpełnianie życzeń
16 majDinozaury na wiosnę i na lato
08 lutOłówkowa z podszewką
17 gruNietypowa klasyka – mała czarna w innym wydaniu
18 wrzSzmaragdowa dzianinowa sukienka na kilka sposobów
16 majBomberka na bis
03 kw.Słodka cytrynka
06 kw.1 wykrój na 10 sposobów
27 gruMała czarna
18 sieZeberkowy dresik
07 kw.Ostatnie wpisy
- Zestaw z tkaniny konopnej 6 lipca 2021
- Bluzy na męskie wypady w góry 17 maja 2020
- Jak wszyć zamek i uszyć poduchy na taras 30 marca 2020
- Huśtawka/hamak na taras – projekt taras #2 28 marca 2020
- Projekt: taras #1 22 marca 2020
Najnowsze komentarze
Popularne posty
Archiwa
- lipiec 2021 (1)
- maj 2020 (1)
- marzec 2020 (4)
- wrzesień 2019 (1)
- sierpień 2019 (2)
- lipiec 2019 (1)
- czerwiec 2019 (2)
- marzec 2019 (1)
- luty 2019 (2)
- styczeń 2019 (3)
- grudzień 2018 (5)
- listopad 2018 (2)
- październik 2018 (4)
- wrzesień 2018 (4)
- sierpień 2018 (5)
- lipiec 2018 (6)
- czerwiec 2018 (4)
- maj 2018 (4)
- kwiecień 2018 (5)
- marzec 2018 (4)
- luty 2018 (2)
- styczeń 2018 (6)
- grudzień 2017 (3)
- listopad 2017 (5)
- październik 2017 (3)
- wrzesień 2017 (2)
- sierpień 2017 (3)
- lipiec 2017 (5)
- czerwiec 2017 (5)
- maj 2017 (5)
- kwiecień 2017 (5)
- marzec 2017 (4)
- luty 2017 (3)
- styczeń 2017 (3)
- grudzień 2016 (4)
- listopad 2016 (1)
- październik 2016 (6)
- wrzesień 2016 (2)
- sierpień 2016 (2)
- czerwiec 2016 (3)
- maj 2016 (2)
- kwiecień 2016 (6)
- marzec 2016 (4)
- luty 2016 (7)
- styczeń 2016 (10)
- grudzień 2015 (9)
- listopad 2015 (10)
- październik 2015 (3)
Wyszlo super, I na pewnie bawilas sir w niej wspaniale
Dziękuję :* Taaak, wybawiłam się za wszystkie czasy 😉
Skąd ja to znam! Takich wtop przez całą moją karierę mogłabym zliczyć całe mnóstwo, nawet do dziś mi się zdarzają i tu w sumie nawet nie chodzi o jakieś doświadczenie, po prostu czasami nasza wizja daleko odbiega od tego co nam wychodzi, bo tkanina nie do końca układa się jak należy, albo szyta wersja wygląda na nas po prostu źle. Ale po to natura dała nam rozum, żeby kombinować i Ty Elu wyszłaś z tej opresji po mistrzowsku.Lekcję też na pewno wyciągnęłaś, nie tylko taką o której wspomniałaś, ale wiele innych. Po to człowiek robi coś w życiu, żeby iść do przodu bez tego się nie da rozwijać.
Sukienka bardzo mi się podoba, chodzi mi coś podobnego po głowie od dawna, tylko zawsze się powstrzymuję i takie projekty odkładam na potem, bo nie mam okazji ich nakładać… ale się chce czasami po prostu mieć 😀
Kolory jak najbardziej Twoje, ja nawet nie wiem czy jakikolwiek do Ciebie nie pasują 🙂
Pozdrawiam :*
Piękne słowa. To prawda, rozwijamy się i uczymy tylko wtedy, gdy coś robimy. Nawet jak popełniamy błędy to nie ma co się poddawać, tylko wyciągnąć z tego naukę na przyszłość.
Bardzo się cieszę że sukienka przypadła Ci do gustu 🙂 Długo zastanawiałam się czy pokazywać ją na blogu, ale stwierdziłam że w kontekście błędów szyciowych odnajdzie się idealnie. Dziękuję <3
P.S. Też zakochałam się w tych butach 😉
Zapomniałam dodać 😀 BUTKI SZTOSIK!!! Kocham <3
Elu, tylko ten, co nic nie robi się nie myli. Ile takich historii (o boszszsz nie ta góra, nie ten dół!) jest za mną, to tylko moja maszyna wie… Ale przeważnie, nawet takie nie całkiem trafione pomysły, przy których ręce mi opadały już przy pierwszej przymiarce, starałam się przekuć w szyciowy sukces. I Tobie też się to udało. Jest sukces. Sukienka, z całym bagażem swych doświadczeń, z pewnością zostanie powtórzona. Kto wie, czy nie przeze mnie… ;), bo bardzo mi się podoba. Pozdrawiam.
Jola
ps.: tydzień przed, to żadna „ostatnia chwila”. „Ostatnia chwila”, to piątek przed weselem 🙂
Kochana w piątek to ja już wyjeżdżałam na wesele. Skończyłam w czwartek 😉
Dziękuję Jolu. Super, że sukienka przypadła Ci do gustu. Jestem ciekawa Twojej wersji 🙂 Na pewno pobije moją na kolana :/
Pozdrawiam serdecznie :*
E.
hehe.. myślę, że każdy doświadczył czegoś podobnego 😉 Mnie dopadło w ostatni weekend, kiedy to stwierdziłam, że uszyję drugą sukienkę na uroczystość rodzinną, bo do pierwszej jaką zrobiłam nie mam butów 😛 wybrałam.., tak mi się wydawało, prosty model. Gładko poszło szycie przodu, tyłu… przyszedł czas na rękawy.. i tu pojawiły się schody. Wszystko się komplikowało. Na 30 min przed wyjściem na imprezę – przyszywałam ostatniego guzika. Zmęczyło mnie psychicznie takie szycie na wariata, ale efekt.. zrobił swoje. Choć wiem o kilku błędach, ale wiem o nich tylko ja.. więc cii..
Pierwsze co mi się nasunęło na myśl po przeczytaniu Twojego komentarza to to, że fajnie by było móc robić buty 😀 Wtedy nie musiałabyś szyć drugiej kiecki, tylko machnęłabyś sobie pasujące buty 😉 Swoją drogą to chciałabym kiedyś spróbować zrobić buty 🙂
Muszę powiedzieć, że masz mocne nerwy skoro szyłaś do samego końca! Najważniejsze że wyglądałaś olśniewająco 😀