
W ubiegły weekend miałam przyjemność wziąć udział w gali wręczenia nagród w konkursie „Złote Nożyce 2017”. To, czym zwycięstwo było dla mnie osobiście, pisałam już w tym poście. Dostałam od Was ogromną liczbę ciepłych słów, za które bardzo dziękuję. Każdy z nas (piszę każdy bo są wśród nas szyjący Panowie – Janku pozdrawiam Cię ;)), napisałby inną definicję szycia: odskocznia od problemów, sposób na wyrażenie siebie poprzez tworzenie i noszenie własnych ubrań, chwila dla siebie, filozofia życia (np. zero waste) i pewnie jeszcze wiele innych. Ale jest coś, co nas wszystkich łączy: szycie to nasza ogromna pasja. Wszystkie osoby, które do tej pory spotkałam, a które mówią głośno: „tak, kocham szyć!”, to ludzie bardzo otwarci, pełni energii, entuzjazmu. Tak było również w szyciokawiarni Dresówki, podczas wręczenia nagród. Gdy rozmawiałam z dziewczynami (uściski dla Was ;)), które znałam tylko z sieci poprzez ich fanpage i blogi, miałam wrażenie, że znamy się od lat i jest to już kolejne nasze spotkanie! Niekończące się rozmowy o szyciu, konstrukcji, karierze, przyszłości… i te iskierki w oczach każdej z nas!! 😀
Bardzo się cieszę, że szycie przechodzi swoje odrodzenie. To jest niepodważalny fakt. Pasjonatów szycia jest coraz więcej, a takie wydarzenie jak konkurs zorganizowany na portalu www.diymarket.pl , pozwala nam poznać wielu z nich. Nie możemy niestety szyć w parkach i na ulicy, tak jak mogą swoją pasję rozpowszechniać zwolennicy biegania 😉 Ale możemy głośno mówić o szyciu, tworzyć małe społeczności szyjące i spotykać się w danym mieście, możemy brać udział w pojawiających się wydarzeniach okołoszyciowych. Gdy będziemy mówić jednym i donośnym głosem, to świat o nas usłyszy! Na koniec życzę sobie i Wam duuużo więcej okazji do kolejnych spotkać w realu 😀
A na deser fotorelacja z szalonymi krawcowymi w roli głównej! 😀
Ela, nic dodać, nic ująć! <3 Pasja, to jest moc!! 😀
Yeahhh! Kochana musimy koniecznie coś zorganizować w maju! Buziaki
Brawa dla Was, Szalone Krawcowe !Widać, że świetnie się bawiłyście. 😀 A szyć można w parkach, kto komu zabroni. Wystarczy maszynę obok maszyny ustawić i z nożyczkami sobie w paradę nie wchodzić 🙂 p.s. Właśnie zakupiłam bilety na dojazd w weekend do Wawy i przeogromnie się cieszę na tak solidną ( w realu! ) dawkę szyciomaniaczek w zasięgu ręki 😀
Jak weźmiemy agregat prądotwórczy to można i szyć w parku, czemu nie 😉
Oj tak, zabawa była przednia! Kochana ja też już mam bilety. Żałuję, że tylko na sobotę, ale lepszy rydz niż nic 😉 Do zobaczyska! :*
Cześć,
Ogromne gratulacje! I zgadzam się, społeczność szyjących jest niszowe, trzeba to zmienić, bo szycie jest super 🙂
Pozdrawiam,
Kasia
Dziękuję bardzo Kasiu 🙂 Cieszę się, że podzielasz moje zdanie 🙂
Pozdrawiam
E.